Moim ulubionym trendem w makijażu na sezon wiosna/lato 2015 są zdecydowanie soczyste, cukierkowe usta. Bardzo lubię wyraziste usta, które tak naprawdę grają pierwsze skrzypce w moim makijażu. Do tego dodaje lekki podkład, odrobinę rozświetlającego korektora pod oczy, muskam policzki różem, podkreślam brwi i tuszuję rzęsy. Makijaż jest gotowy ;) W dodatku prezentuję się pięknie, świeżo i bardzo wiosennie a żywe, kolorowe usta nie tylko przyciągają wzrok ale również dodają niesamowitej energii i pazura ;) Dzisiaj pokaże Wam pomadki, które odkryłam już rok temu i namiętnie nosiłam na ustach przez cały zeszły sezon wiosenno/letni. Zainteresowani? Zapraszam do czytania dalej ;)
MaybellineColor Sensational Vivids są to pomadki o żywych, elektrycznych kolorach. Posiadam 5 odcieni i każdy robi na mnie ogromne wrażenie. Kolory tych szminek są po prostu niesamowite, zachwycające, idealne na wiosnę i lato.Szminki są kremowe i bardzo mocno napigmentowane przez co bardzo łatwe i przyjemne w aplikacji. Na moich ustach utrzymują się bez poprawek około 5 godzin. Dla przedłużenia trwałości polecam używać ich z konturówką. Oczywiste jest, że podczas picia czy jedzenia znika nam z ust nawilżenie i połysk jaki dają pomadki ale kolor pozostaje, ponieważ pigment "wżera" się w nasze usta barwiąc je. Efekt końcowy jest satynowy, półbłyszczący. Kolor w moim przypadku schodzi bardzo ładnie, najszybciej od wewnętrznej strony ust gdzie pomadkę bardzo łatwo "zjeść" przez co wymaga poprawkę w ciągu dnia ale nie jest to pomadka typu long-lasting więc nie uznaje tego jako minus, ponieważ nie takie miało być jej zadanie. Moje usta są bardzo wymagające i podatne na wysuszanie czego konsekwencją są suche, odstające skórki. Pomadki Maybelline nie wysuszają ich i nie podkreślają suchych skórek co jest dla mnie ogromnym plusem. Opakowanie wykonane jest z wytrzymałego plastiku, który jednak bardzo łatwo można zarysować. Plusem natomiast z pewnością jest waga, ponieważ dzięki temu są lekkie. Na spodzie każdej pomadki mamy informacje o tym jaki kolor znajduję się w opakowaniu co znacznie ułatwia odnalezienie danego koloru mając w swojej kolekcji więcej niż jedną sztukę. Koszt to około 30 zł.
Moimi ulubionymi odcieniami są z pewnością Hot Plum i Fuchsia Plash. Jest to spowodowane tym, że w takich kolorach czuję się najlepiej i najczęściej właśnie po takie odcienie sięgam. Kolor Pink Pop jest dość chłodny i z moją dość ciepłą karnacją nie współgra już tak dobrze jak pozostała czwórka ale z pewnością świetnie sprawdzi się u blondynek z jasną karnacją.
Czy polecam te pomadki? Oczywiście, że tak!
Pozdrawiam i do następnego! :)
Pomarańcz i ten róż obok są najpiękniejsze :)
OdpowiedzUsuńJednak pomarańcz to dość wymagający kolor. Moje żeby są delikatnie mówiąc,,Mało białe" więc niestety takie kolory nie dla mnie :|
Tak pomarańcz to dość wymagający kolor ale jak pięknie prezentuję się z letnia opalenizną! :)
Usuń